Wkurzony
Security HL
Dołączył: 06 Sty 2006
Posty: 909
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:49, 26 Sty 2006 Temat postu: Jedziesz do Polski - dowej pozór |
|
|
Czy w kilka sekund można stracić prawo jazdy? Tak. Nawet nie trzeba się bardzo starać
Wystarczy, że ominiesz auto stojące przed przejściem dla pieszych i przejedziesz z niedozwoloną prędkością na czerwonym świetle. Jeśli do tego nie będziesz miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, dostaniesz mandat i 25 punktów karnych. Właśnie tyle wystarczy, by stracić prawo jazdy. Z odzyskaniem dokumentu już tak szybko nie pójdzie. Trzeba bowiem ponownie zdać egzamin z teorii i praktyki. Jeszcze gorzej mają kierowcy, którzy są właścicielami prawo jazdy krócej niż rok. Dla nich limit to 20 punktów karnych. Po przekroczeniu tej liczby muszą zdać egzamin, a wcześniej zaliczyć standardowy kurs w ośrodku szkolenia kierowców. Nic przyjemnego. Dlatego warto kontrolować swój stan konta w policyjnej ewidencji. Pisemne zaświadczenie o wpisie do ewidencji kierowców łamiących przepisy można uzyskać w komendzie wojewódzkiej policji, ustne - w miarę możliwości w każdej komendzie. Wystarczy mieć przy sobie dowód tożsamości.
Kierowco! Sprawdź jaki mandat ci grozi i ile punktów karnych dostaniesz, gdy popełnisz wykroczenie na drodze. Ściągnij nasz taryfikator mandatowy w formacie PDF (0,07MB)
Szkoła dodawania
Na szczęście punkty znikają z ewidencji po roku od przewinienia. Przezorni kierowcy starają się więc prowadzić własną statystykę: dodają wypisane na mandatach punkty karne i - jeśli widmo utraty prawa jazdy niebezpiecznie się zbliża - przestają szarżować. Przynajmniej do czasu, aż punktowe konto trochę nie stopnieje. Niestety, ta sprytna metoda ma zasadniczą wadę - nie uwzględnia wszystkich punktów otrzymanych za przekroczenie prędkości wychwycone przez fotoradar. Nawet gdy flesz urządzenia błyśnie ci prosto w oczy, do momentu otrzymania wezwania na policję nie będziesz wiedział, ile zarobiłeś punktów. Jeśli dużo jeździsz, łatwo możesz nieświadomie przekroczyć limit i nieszczęście gotowe - podczas zwykłej kontroli drogowej policjant nie odda ci już prawa jazdy. Będziesz dzwonić po pomoc drogową albo do znajomego, żeby przyprowadził twoje auto pod dom. A jeśli akurat będziesz na wakacjach na drugim końcu Polski?
Szkoła odejmowania
Dla kierowców, którzy chcą pozbyć się punktów, zanim przekroczą limit, wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego organizują odpłatne szkolenia. Jeśli zaliczysz pogadankę z policjantem i psychologiem, z twojej ewidencji zniknie sześć punktów karnych. Cena: 250-300 zł. Niestety, nie znaczy to, że po zaliczeniu hurtem czterech wykładów twoje konto jest czyste - w szkoleniu można wziąć udział raz na sześć miesięcy. A jeśli masz prawo jazdy krócej niż rok, w ogóle nie masz szans na zmniejszenie stanu punktowego.
Panie władzo, litości
"Kupił - nie kupił, potargować warto" - mówi stare porzekadło. Zawsze można próbować negocjacji z policjantem. Największe szanse mają kierowcy z czystym kontem punktowym, dla piratów i recydywistów zazwyczaj nie ma litości. Na złagodzenie kary nie mogą także liczyć kierowcy złapani na fotoradar, gdy sprawa jest już w komendzie. Efekt przeciwny do zamierzonego daje tłumaczenie policjantowi, że "ten znak drogowy w tym miejscu nie ma sensu", bo przecież to nie on go ustawił... Nawet jeśli nauczysz się wykazu punktów na pamięć i będziesz rzucał przykładami na wyrywki, policjanta nie zaskoczysz. Punkty można bowiem dostać także za przewinienia nieuwzględnione w tabeli.
Ale jest i dobra informacja - w kodeksie drogowym jest cała masa sytuacji, którym przypisano zerową wartość punktową. Pobłażliwie zostaną potraktowani kierowcy, którzy będą ciągnąć za samochodem kolegę na sankach, przewozić hałaśliwy ładunek albo odejdą od samochodu z włączonym silnikiem. I słusznie. Jednak na zerowy wymiar kary punktowej mogą liczyć także kierowcy, którzy jadąc pojazdem wyprzedzanym, złośliwie przyspieszają - tu kodeks jest chyba zbyt łagodny. Wprawdzie zerowe punkty nie zwiększają stanu konta w ewidencji policyjnej, ale są w niej rejestrowane. Te informacje wykorzystują policjanci lub sądy grodzkie przy wymierzaniu mandatu.
Kiedy już policjant złapie cię na wykroczeniu, bądź uprzejmy i próbuj go przekonać, że nie zasłużyłeś aż na mandat i wystarczy pouczenie. Zwłaszcza gdy nie stworzyłeś dużego zagrożenia dla ruchu. Mnie się kilka razy udało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|